Rodzice Huberta zaproponowali, abym wybrała się z nimi na popołudniowy spacer. Jakże się ucieszyłam, bo oznaczało to, że nie zawiodłam ich podczas sesji z Hubertem. Czy może być większa satysfakcja z wykonanej pracy? Za główne zadanie postwiłam sobie uchwycenie łączącej tę trójkę emocjonalnej więzi. Sami oceńcie, czy sprostałam
W ostatnie (jak sądzę) upalne popołudnie tego lata udało mi się zrobić kilka fajnych ujęć żywiołowemu chłopczykowi. I nie myślcie sobie, że to prosta sprawa, bo jak zwykle uparłam się, że musi być obiektyw bez autofokusa (póki co zdecydowanie wolę efekt starego manuala). Ale jak utrzymać dziecko w jednym miejscu? Oj, było naprawdę gorąco!!! Ostatecznie jednak udało się stworzyć piękną pamiątkę i co najważniejsze, model dobrze się przy tym bawił. Bardzo dziękuję mamie Huberta za pomoc i zaufanie :)
W ostatnim poście wspomniałam, że już się kiedyś z Małgosią spotkałam. To dobra okazja, by przypomnieć zdjęcia sprzed roku. Wtedy także bardzo dobrze bawiłam się zatrzymując w kadrze ulotne minki. Przy Małgosi nie można się oprzeć, by nie sięgnąć po aparat. Życzyłabym sobie jak najwięcej tak naturalnych modelek :)
|
AuthorAleksandra Piekarska Categories |