Żeby nie rozczarować moich modeli zawsze przygotuję też ujęcia tradycyjne, każdy ma przecież inne priorytety estetyczne.
Adaś był dla mnie zaskoczeniem, bardzo miłym zaskoczeniem :)) Gdy przyszłam fotografować maleńką Marysię, nie wiedziałam, że ona ma starszego braciszka. I to tak czarującego braciszka :) Niespodziankom nie było końca, bo okazało się, że Adaś nie miałby nic przeciwko, żebym i jemu zrobiła kilka zdjęć. Jak mogłam nie skorzystać? Jak już nie raz wspominałam, dla mnie fotografowanie jest aktem twórczym. Może właśnie dlatego fotografia portretowa tak bardzo mnie wciągnęła, bo daje nieskończoną ilość możliwości efektu końcowego. Ta zabawa nigdy się nie nudzi, bo tu ciągle jest coś do odkrycia, stale można poszukiwać nowych możliwości edycji. Nie o to mi chodzi, żeby pstrykać zdjęcia. Liczy się każdy etap twórczy, począwszy od planowania scenografii, aż do postprodukcji. A ponieważ do zdjęć z Adasiem nie miałam okazji się przygotować, odbyły się ad hoc, zaszalałam i wynagrodziłam to sobie przy "obróbce" :) Osobiście szalenie lubię zdjęcia niewyraźne, przybrudzone, o niecyfrowej jakości, mam słabość do starych manualnych obiektywów. Dopiero jestem na początku tej drogi, być może nieraz zbłądzę, zanim wyrobię sobie styl, ale daje mi to mnóstwo radości, a przecież o to chodzi :)
Żeby nie rozczarować moich modeli zawsze przygotuję też ujęcia tradycyjne, każdy ma przecież inne priorytety estetyczne.
2 Comments
Hanna
19/3/2013 10:36:23 pm
NIE MAM UWAG:)))Mam nadzieje , ze wiesz o czym mysle:))a jak nie to napisze inaczej..DOBRZE MI SIE OGLADA:))))
Reply
Ola
19/3/2013 11:15:42 pm
doskonale wiem o czym mówisz i baaardzo się cieszę, że mówisz co myślisz i widzisz ;)
Reply
Leave a Reply. |
AuthorAleksandra Piekarska Categories |